poniedziałek, 2 czerwca 2014

Jaka jest wartość 100,- zł?

   Pieniędzmi posługujemy się niemalże codziennie, doskonale wiemy do czego służą, a większość z nas stawia je na medalowych pozycjach w systemie swoich wartości. Okazuje się jednak, że z pozoru proste pytanie  jaka jest wartość 100 zł?  wcale nie jest takie proste. Ponieważ pieniądz zajmuje bardzo poważną pozycję w naszych rozważaniach, uznałem że temat wymaga omówienia.

   Dla pełnego zrozumienia natury i wartości pieniądza musimy sięgnąć nieco do jego historii, ale skrócę ją do niezbędnego minimum.

   W czasach tzw. „gospodarki naturalnej zamkniętej” człowiek wytwarzał produkty jedynie na swoje potrzeby, a z powodu niskiej wydajności z trudem je zaspokajał. Pieniądz wtedy nie istniał, bo nie był potrzebny. Z czasem wydajność wzrosła do poziomu pozwalającego zaspokoić potrzeby wytwórców, a w następnym etapie skupiono się na wybranych produktach. Nastąpiła więc specjalizacja, w następstwie której powstały nadwyżki i naturalna konieczność wymiany własnych produktów na produkty innych wytwórców.
   Przeznaczenie produktów na wymianę to ważny krok, który zmienił status produktów na towary, czyli dobra przeznaczone do sprzedaży (towar to termin ekonomiczny). Najpierw posługiwano się prostą wymianą towaru za towar (transakcja przetrwała do dziś w formie barteru). Do skutecznej wymiany obie strony musiały być wzajemnie zainteresowane towarami, co było poważnym ograniczeniem. Uwagę skupiono na takich towarach, na które istniał powszechny, stały popyt. Zaczęto je wykorzystywać jako środek płatniczy. Tak powstał tzw. pieniądz pierwotny (zwany też towarowym, a w Polsce płacidłem). Aktem sprzedaży była wymiana towaru na pieniądz pierwotny (np. zwierze, zboże, sól, jedwab), a późniejszym aktem zakupu była wymiana tego pieniądza pierwotnego na właściwy towar. Taki pieniądz miał wiele wad, takich jak niepodzielność, sezonowość i wielkość, dlatego szybko został wyparty przez metale szlachetne. Pierwotnie były to nieregularne kawałki, które trzeba było ważyć (pieniądz kruszcowy ważony), a później o regularnej wadze (pieniądz kruszcowy liczony).
   W wyniku dalszej ewolucji, w VII wielu p.n.e. w starożytnym królestwie Lidii (Azja Mniejsza  obszar dzisiejszej Turcji) rządzonym przez króla Krezusa, powstał pieniądz bity  opatrzony znakami gwarantującymi jego wartość i autentyczność. Pod koniec V wieku nastąpił chaos monetarny połączony z intensywnym psuciem pieniądza, i dopiero reformy Karola Wielkiego ok. 80 roku wprowadziły system waluty srebrnej – tzw. system denarowy. W XIII wieku pojawiły się złote floreny we Florencji oraz dukaty w Wenecji. Tak powstał bimetaliczny system monetarny. W Polsce moneta złota pojawiła się w roku 1564.
Ważną cechą wszystkich ówczesnych pieniędzy była ich wartość płatnicza wynikająca wprost z wartości metalu z jakiego były wykonane.
   Płacenie złotem dla kupców przeprowadzających wielkie transakcje nie było wygodne, niebezpieczne, a czasem wręcz niemożliwe. Gromadzący majątek w postaci złota, dla wygody i bezpieczeństwa deponowali złoto u złotników otrzymując na dowód imienne kwity depozytowe.
   Mimo ciągłego procesu deponowania i wycofywania z depozytu, złotnicy zauważyli, że w ich sejfach stale pozostaje pewna i coraz większa ilość złota. Zaczęli więc pożyczać część z tego złota na procent. To przełomowy moment przeobrażenia się złotników w bankierów. Wydawane przez nich certyfikaty to pierwsze papiery wartościowe. Ich wadą rynkową była konieczność osobistego pojawienia się właściciela po złoto. Utrudniało to transakcje, dlatego bankierzy wykonali następny ewolucyjny krok i wyemitowali kwity depozytowe na okaziciela. Odtąd można było płacić kwitem bez konieczności odwiedzania banku. Nieunikniona konsekwencją wprowadzenia kwitów na okaziciela było rozpoczęcie emisji „dodatkowych” kwitów, które nie miały już pokrycia w złocie. Emisja kwitów - dzisiejszych banknotów - była bardzo dochodowym działaniem. Bankierzy praktycznie z niczego uzyskiwali dodatkowy darmowy fundusz kredytowy. Tak rozpoczęła się trwająca do dnia dzisiejszego ekspansja kredytowa banków, która nasilała się w okresach rozwoju rynku. W okresach kryzysu skutki polityki „wypłukiwania złota z powietrza” prowadziły do masowych bankructw wielu banków oraz ich klientów.
   Wydarzenia doprowadziły do ustalenia pewnego poziomu bezpieczeństwa i pozostawienia rezerwy nie mniejszej jak 10% posiadanego złota (taki przeciętny poziom 5 – 10% utrzymywany jest również dziś).
   Zwróćmy uwagę na to, że wartość pierwszych banknotów polegała na istnieniu możliwości ich wymiany na złoto zdeponowanego w banku. Taki system nosił nazwę  Systemu Waluty Złotej (Gold Standard). Posługiwanie się banknotami stało się powszechne, a nastawione na zysk banki, w ramach wspomnianej ekspansji kredytowej emitowały coraz więcej banknotów - więcej niż wynikało z ilości zdeponowanego złota. Ekspansyjna polityka banków spowodowała w rezultacie ogromne nadużycia i spekulacje, które w latach 20. XVIII wieku ogarnęły Europę. Wnioski z tych doświadczeń doprowadziły do powstania bankowości centralnej – strażnika dzisiejszych systemów finansowych.
   Z powodu stałej ekspansji kredytowej banków, poszczególne kraje już od lat 30 XX wieku stopniowo zaczęły odchodzić od tego systemu waluty złotej i przechodzić na tzw. system inflacyjny. USA utrzymały wymienialność najdłużej, bo realizowały politykę, która można ująć stwierdzeniem „dolar to złoto”, ale z uwagi na znaczny spadek ilości złota w bankach, prezydent Franklin Delano Roosevelt Dekretem Prezydenckim (Executive Order) nr 6102 z 5 kwietnia 1933 r. znacjonalizował złoto obywateli i zniósł na rynku wewnętrznym USA wymienialność dolara na złoto. Utrzymał jednak wymienialność w rozliczeniach międzynarodowych. Wraz z wybuchem II Wojny Światowej system Gold Standard załamał się. W 1971 r. republikański prezydent Richard Nixon ostatecznie wstrzymał wymienialność dolara na złoto i w ten sposób USA, jako ostatni kraj, przeszedł na system inflacyjny.
   To niezwykle ważny moment w historii pieniądza, bo od tej pory pieniądz przestał już podlegać prostej wymianie na złoto, a napis na dolarach gwarantujący dotychczasową wymianę na złoto został zastąpiony napisem informującym jedynie o tym, że dolar jest legalnym środkiem płatniczym.
   Odejście od systemu waluty złotej oznaczało rewolucyjne wejście świata finansowego na drogę płynnych (czyli zmiennych) kursów walutowych. Zrodziło to bardzo poważne konsekwencje dla systemów walutowych i dla naszych dalszych rozważań na temat pieniędzy.

   Co z tej historii pieniądza powinniśmy zapamiętać i co jest dla dalszych naszych rozważań istotne? Przede wszystkim to, że współczesny pieniądz inflacyjny (o inflacji później), zwany też pieniądzem fiducjarnym (od łac. fiduciarius – zaufany), nie ma już nic wspólnego ze złotem, srebrem, a nawet miedzią ani z żadną inną realną wartością i oparty jest wyłącznie na zaufaniu, że można na rynku wymienić go na inne dobro. Wartość, jaką dla nas stanowi wynika jedynie z zaufania do systemu gospodarczego kraju, z którego pochodzi. To zaufanie jest jedynym zabezpieczeniem wartości współczesnego pieniądza, a pieniądz pozbawiony tego zaufania staje się tylko zwykłym bezwartościowym kawałkiem papieru. Pamiętajmy o tym przy porównywaniu dóbr symbolicznych z realnymi.

   Zwróćmy uwagę na to, że np. kraje dotknięte powodziami powtarzają historię pieniądza. W sytuacjach skrajnych ludzie przestają akceptować używany na co dzień pieniądz. Jego miejsce zajmuje historyczny pieniądz pierwotny w postaci butelek z wodą, baterii, benzyny, lekarstw, alkoholu, etc.

   Ale to jeszcze nie koniec ewolucji pieniądza, bowiem dzisiejsi posiadacze pieniędzy – jak niegdysiejsi posiadacze złota – dla bezpieczeństwa i wygody lokują je w bankach. I tak, jak w przypadku złota, początkowo dla zrealizowania jakiejś transakcji jedna strona wycofywała gotówkę z banku, a druga strona transakcji ponownie lokowała w banku na swoim koncie. Dla wyeliminowania tych operacji powstała operacja bankowa polecenie przelewu. W ten sposób powstał pieniądz bezgotówkowy, który wędrował z konta dłużnika na konto wierzyciela. Zabezpieczeniem dla pierwszych banknotów było złoto w banku, a zabezpieczeniem wkładów na kontach bankowych jest obecnie gotówka, którą w każdej chwili można wypłacić. Zauważmy, że dzisiejszy pieniądz uległ zupełnej dematerializacji i ma postać zapisu elektronicznego w pamięci komputera. Konsekwencje tego faktu są podobne jak w przypadku pierwszych biletów bankowych będących w obiegu i złota, stanowiącego ich zabezpieczenie. Skutki nadmiernych kwot w transakcjach bezgotówkowych przeprowadzanych przez współczesne banki są identyczne jak historyczna nadmierna emisja banknotów względem złota. Pieniądz bezgotówkowy jest kreowany na drodze udzielania kredytów przez banki i każde udzielenie kredytu bezgotówkowego to emisja nowego pieniądza, tzw. pieniądza żyrowego. Nietrudno się domyślić – chociażby przez historyczną analogię – że bardzo istotna jest granica wielkości tej kreacji i w związku z tym potrzeba jej kontroli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz