Na początek kilka słów na temat ryzyka.
Warto o nim wspomnieć, ponieważ powszechne rozumienie ryzyka może być dla
inwestora mylące. Mówimy często, że ktoś ryzykuje, a ryzyko jest tym większe,
im większa możliwość, że wydarzy się coś złego. Ryzykowne jest kupowanie
produktu nieznanej firmy, bo może się popsuć. Ryzykowne jest uprawianie
spadochroniarstwa albo wspinaczki, bo można się zabić.
Nieco inaczej rozumiemy ryzyko inwestycyjne w finansach. Jeśli ktoś oszacował stopę zwrotu na poziomie 25, a zrealizował 40, to oczywiście odnotuje to z radością i satysfakcją - uzyskał więcej niż na to liczył. W takim wyniku kryje się jednak inna cenna informacja, której nie wolno przeoczyć, a mianowicie informacja o istniejącym ryzyku. Ryzyko inwestycyjne rozumiemy jako prawdopodobieństwo uzyskania wyniku innego niż przewidywany. To ryzyko może być negatywne, ale może też być pozytywne - jak w tym przypadku. Prawdopodobieństwo uzyskania wyniku 40 (25 + 15) było takie samo jak uzyskanie wyniku 10 (25 - 15).
Nieco inaczej rozumiemy ryzyko inwestycyjne w finansach. Jeśli ktoś oszacował stopę zwrotu na poziomie 25, a zrealizował 40, to oczywiście odnotuje to z radością i satysfakcją - uzyskał więcej niż na to liczył. W takim wyniku kryje się jednak inna cenna informacja, której nie wolno przeoczyć, a mianowicie informacja o istniejącym ryzyku. Ryzyko inwestycyjne rozumiemy jako prawdopodobieństwo uzyskania wyniku innego niż przewidywany. To ryzyko może być negatywne, ale może też być pozytywne - jak w tym przypadku. Prawdopodobieństwo uzyskania wyniku 40 (25 + 15) było takie samo jak uzyskanie wyniku 10 (25 - 15).
Aby przybliżyć nieco problematykę
związaną z oceną rentowności, szacowaniem ryzyka oraz analizą i metodami wyboru
instrumentów finansowych posłużymy się przykładem najbardziej typowych i
najbardziej ryzykownych instrumentów rynku kapitałowego, jakimi są akcje spółek.
Dodam jeszcze, że całkowite ryzyko, z
jakim mamy do czynienia przy inwestowaniu nie jest pojęciem jednolitym i składa
się z dwóch różnych rodzajów ryzyka. Pierwsze z nich związane jest z
funkcjonowaniem całego rynku i nazywa się ryzykiem systematycznym. Drugie ryzyko
specyficzne związane jest wyłącznie z działalnością danej spółki akcyjnej,
której walory analizujemy. Wzajemny udział obu składników decyduje o tym, czy
akcje danej spółki zaliczymy do defensywnych (przewaga ryzyka rynkowego systematycznego) czy ofensywnych (przewaga ryzyka rynkowego specyficznego). Jak się dalej
przekonamy, ryzyko inwestycyjne można obniżyć – teoretycznie nawet do zera, ale
dotyczy to tylko ryzyka specyficznego. Nie jesteśmy natomiast w stanie obniżyć
ryzyka systematycznego, na które nie mamy wpływu, a na które niestety inwestor zawsze jest narażony.
Każdego inwestora interesuje możliwie
największa stopa zwrotu z inwestycji oraz najmniejsze ryzyko. Jak wspomniałem,
regułą jest wzrost ryzyka przy zwiększaniu stopy zwrotu i odwrotnie. My jednak,
wbrew tej regule spróbujemy obniżyć ryzyko inwestycyjne bez obniżania stopy
zwrotu. W tym celu stworzymy tzw. portfel akcji. Będzie prosty, bo
dwuskładnikowy, ale wystarczy do zilustrowania strategii.
Przy wyborze akcji danej spółki stoimy
przed problemem oceny stopy zwrotu jakiej możemy oczekiwać z inwestycji. Nazywamy
ją oczekiwana stopą zwrotu ER (Estimated
Rate). Najprostszym metodą obliczenia ER jest założenie, że wysokość stopy
zwrotu w przyszłości będzie się kształtowała podobnie jak w przeszłości. Przy
takim założeniu można posłużyć się wspomnianą już średnią arytmetyczną, którą
oznaczamy symbolem x. Obliczamy ją z
historycznych (zrealizowanych) stóp zwrotu . Trzeba zaznaczyć, że ta metoda
sprawdza się przy względnej stabilności rynku, ale może okazać się zawodna przy
jej braku. Przyjmując średnią x jako
oczekiwaną stopę zwrotu musimy mieć świadomość, że zawsze istnieje
prawdopodobieństwo uzyskania innego wyniku niż oczekujemy. Jak oszacować tę
ewentualną rozbieżność.
Już wiemy, że ocena wielkości tej
rozbieżności to właśnie ocena ryzyka inwestycyjnego - jednego z najważniejszych
parametrów inwestycji. Jedną z metod oceny ryzyka jest zastosowanie odchylenia
standardowego historycznych stóp zwrotu.
Powyższy wykres przedstawia historyczne
(zrealizowane) miesięczne stopy zwrotu spółek A i B z okresu 12 miesięcy.
Jeśli
obliczmy średnie arytmetyczne x stóp zwrotu obu spółek i wykreślimy j na
wykresie, otrzymamy dwie poziome linie:
Okazuje się, że średnie w obu
przypadkach są takie same i wynoszą x = 3,42. Kierując się średnią, można by stwierdzić,
że w obu przypadkach najbardziej prawdopodobnym przyszłym wynikiem jest 3,42.
Czy tak jest w istocie. Wystarczy przyjrzeć się wykresowi żeby zauważyć, że nie.
Wyniki spółki B są bardziej zróżnicowane, niestabilne, a więc mniej przewidywalne niż spółki
A.
Obliczmy odchylenia poszczególnych
wyników od średniej, czyli odchylenie standardowe dla obu spółek.
Odchylenie standardowe σ to miara
średniego odchylenia wyników od obliczonej średniej arytmetycznej x
= 3,42.
Oblicza się je w następujący sposób:
Najpierw
należy podnieść do 2. potęgi różnice poszczególnych wyników i średniej.
Np.
dla spółki B
1.
miesiąc: (3,42 - 2,5)2 = 0,8464 lub (2,5 - 3,42)2 =
0,8464 - wynik jest taki sam
2.
miesiąc: (3,75 - 3,42)2 = 0,1089
…
12.
miesiąc: (2,5 - 3,42)2 = 0,8464
Następnie otrzymane wyniki należy zsumować:
0,8464
+ 0,1089 + … + 0,8464 = 185,9
Wynik
185,9 należy podzielić przez (n-1), gdzie n jest ilością miesięcy:
185,9/11
= 16,9
Następnie
z 16,9 należy wyciągnąć pierwiastek kwadratowy:
√16,9
= 1,30
Wynikiem
jest σ = 1,30, czyli odchylenie standardowe dla spółki B.
Otrzymany
w taki sam sposób wynik dla spółki A wynosi σ = 0,36
Jeśli
teraz na wykresie zaznaczymy średnie powiększone i obniżone o 1 σ, otrzymamy:
Interpretacja wyników obliczeń jest
następująca. Obliczona średnia to oczekiwana stopa zwrotu ER. Uznajemy, że taki
wynik jest najbardziej prawdopodobny. Statystycznie rzecz ujmując można
oczekiwać, że prawdopodobieństwo otrzymania wyniku od x -1σ do x -1σ (czyli
3,08 - 3,79 dla A i 2,12 - 4,72 dla B) i wynosi ok. 68%. Istnieje również prawdopodobieństwo, że wynik będzie jeszcze
bardziej odchylony od średniej, a więc od x -2σ do x -1σ lub x +1σ do x +2σ, ale jest mniejsze i wynosi
ok. 27%. Jeszcze większe odchylenia o następną wartość σ też są możliwe, ale jeszcze mniej prawdopodobne,
bo wynoszą ok. 4,4%, ... itd.
Ogólne ryzyko można obniżyć, ale tylko
obniżając ryzyko specyficzne - to już wiemy, ale jak to zrobić. Okazuje się, że
można tego dokonać inwestując w akcje więcej niż jednej spółki. Nazywamy to inwestycją
portfelową. Czym należy kierować się przy ich wyborze? Otóż na rynku mamy do
czynienia z akcjami spółek należących do różnych sektorów gospodarki i w
związku z tym występują pewne prawidłowości. Okazuje się bowiem, że np. wzrost
cen paliw powoduje wzrost stóp zwrotu akcji spółek należących do sektora
paliwowego, ale jednocześnie powoduje spadek stóp zwrotu akcji spółek
należących do sektora transportowego i odwrotnie. Mamy więc do czynienia z taką
zależnością, że gdy ceny jednych akcji rosną, drugich spadają i odwrotnie. Siłę
tego związku można obliczyć i w tym celu stosuje się tzw. współczynnik
korelacji. Obliczając korelację stóp zwrotu akcji dwóch spółek możemy otrzymać
wynik w zakresie od -1 do 1. Im wynik jest bliższy -1, tym silniejsza jest
korelacja ujemna (czyli zależność odwrotna) i tym samym mniejsze jest ryzyko
portfela. Wynik 0 oznacza brak korelacji, czyli zależności liniowej
charakterystycznej, np. dla akcji spółek sektora odzieżowego i spożywczego.
Rezultatem doboru akcji spółek jest otrzymanie portfela o obniżonym ryzyku
określanego skrótem MVP (Minimum Variance Portfolio).
Większość stóp zwrotu z akcji spółek jest
niezbyt mocno i raczej dodatnio skorelowanych ze sobą. Wynik dodatni oznacza
taką zależność liniową, że gdy rosną ceny jednej akcji, rosną również drugiej,
a moc tej zależności jest tym większa, nim współczynnik korelacji jest bliższy
jedności (1). Podkreślam jednak wyraźnie, że mówimy o zależności liniowej, a to
oznacza, że zerowy wynik korelacji wskazuje jedynie na brak zależności liniowej
i nie wyklucza istnienia powiązań o charakterze nieliniowym. Obliczeń korelacji nie będę opisywał ponieważ
są skomplikowane. Można je wykonać, np. wykorzystując kalkulator finansowy, albo funkcję MS Excel.
Wklejam
natomiast dla ilustracji zrzut ekranowy kalkulatora MVP-2.
Mamy
na wejściu dane w postaci zrealizowanych stóp zwrotu 3 spółek A, B i C z 12
miesięcy. Na ich podstawie kalkulator oblicza dla każdej spółki oczekiwaną
stopę zwrotu ER, odchylenie standardowe σ
oraz dolne i górne odchylenie od stopy oczekiwanej ER - σ i ER +
σ. Następnie oblicza korelację 3 portfeli utworzonych na zasadzie „każdy z
każdym”. Widać, że najbliższy -1 jest współczynnik korelacji obliczony dla pary
B i C - wynosi -0,56. Z akcji spółek B i C kalkulator tworzy 2-elementowy portfel
akcji oraz oblicza optymalny skład procentowy portfela w stosunku 56,1%
akcji spółki B i 43,9% akcji spółki C.
Zwróćmy
uwagę na to, że σ tak utworzonego portfela wynosi 1,37. Porównując ten
wynik z σ(B) = 2,66 oraz z σ(C) = 3,22 widać
wyraźnie, że utworzenie portfela spowodowało znaczące obniżenie ryzyka.
W praktyce tworzy się portfele
wieloskładnikowe. Przykład fragmentu kalkulatora MVP wyświetlającego graficzny wynik
takich obliczeń zamieszczam poniżej.
Na
wykresie widać wynik utworzenia portfela z akcji 6 wybranych spółek A, E, F, G, H i I. Kalkulator
wyświetla wynik dla średniego portfela (jednakowy udział wszystkich spółek - pierwszy słupek od lewej - przezroczysty wykres), wyniki
dla poszczególnych akcji oraz dla 6-elementowego portfela utworzonego na
zasadzie analizy korelacji oraz doboru % składu poszczególnych spółek do
portfela. Obliczenia wymagają rachunku macierzowego, więc nie będę ich tu omawiał.
Zwróćmy uwagę na to, że dla średniego portfela ER = 10,868, a σ = 22,012. Gdyby
utworzyć portfel o równym składzie akcji spółek ER = 10,868 i z
prawdopodobieństwem 68% wynik będzie mieścił się w przedziale -11,144 do
32,880. Jak widać jest możliwość zrealizowania ujemnej ER, czyli straty. Utworzenie portfela
znacząco zmniejszyło ryzyko. Spodziewany wynik mieści się w przedziale 4,284 do
18,258. Prawdopodobieństwo zrealizowania ujemnej ER znacząco spadło.
Podsumowując
należy podkreślić, że racjonalnie działający inwestor powinien wybierać z rynku
akcje spółek o najniższym ryzyku (najmniejszym σ), najwyższej oczekiwanej
stopie zwrotu ER i jednocześnie takie, które są najmniej ze sobą skorelowane,
tzn. mające współczynnik korelacji możliwie bliski -1, albo przynajmniej bliskie
0.
I
jeszcze jedna ważna uwaga na koniec. Prawdą jest fakt, że w miarę wydłużania
czasu utrzymywania inwestycji (horyzontu inwestycyjnego) rośnie ryzyko. Ale
stosunek wartości oczekiwanej (wyniku finansowego z inwestycji) do ryzyka
inwestycji rośnie w czasie. Jeśli wiec inwestujemy w ryzykowne instrumenty
(akcje) powinniśmy zastosować dłuższy horyzont czasowy - długoterminowe
inwestycje znacznie ograniczają ryzyko. Obserwacja rynku kapitałowego wskazuje na
to, że przy wydłużaniu horyzontu inwestycyjnego obniża się prawdopodobieństwo,
że stopy zwrotu z akcji w tym okresie będą ujemne. Istnieje też statystyczna
prawidłowość, że przy rocznej inwestycji prawdopodobieństwo osiągnięcia premii
niższej od zera wynosi ok. 36%. To oznacza, że tylko raz na trzy lata można się
spodziewać ujemnej lub zerowej premii. Z tego wniosku powstała najprostsza
strategia inwestowania w rynek akcji, która brzmi BUY AND HOLD (kup i trzymaj)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz