Ignorantia iuris nocet, non excusat -
nieznajomość prawa szkodzi, nie usprawiedliwia
Wstęp
Na co dzień dokonujemy różnych transakcji, zakupów towarów i usług z różnych źródeł i w różny sposób. Zostawiamy swoje okrycia na wieszakach w kawiarniach lub przed gabinetami lekarskimi, składamy reklamacje zakupionych towarów, oddajemy rzeczy do naprawy, pozostawiamy samochody na parkingach, zlecamy rzemieślnikom prace w swoich domach, budowę domów, zawieramy umowy z bankami, sprzedawcami towarów i usług, domami maklerskimi, deweloperami, zakładami ubezpieczeniowymi oraz szeregiem instytucji i urzędów.
Zgodnie z toposem prawniczym o skutkach
nieznajomości prawa (umieszczonym na początku posta), nieświadomi konsumenci
ponoszą bardzo poważne straty finansowe, nie wspominając już o nerwach i straconym
czasie. Pamiętajmy więc, że kiedy uruchamiamy swoje środki finansowe, a zanim
otrzymamy przedmiot umowy (np. mieszkanie od dewelopera, zamówione meble u
rzemieślnika albo inny towar) jesteśmy wystawieni na ryzyko niedotrzymania
umowy i utratę środków. Korzystne jest wiec przyjęcie i stosowanie zasady,
która wynika ze słów Horacego verba volant, scripta manet - słowa ulatują, zapis pozostaje. To niezwykle ważna i
bardzo często lekceważona zasada. Bardzo ważne jest zapisanie wszystkiego, co
zostało ustalone np. po rozmowie z fachowcem, który oferuje nam wykonanie
usługi. Nie musi to świadczyć o braku zaufania do osoby, ale przede wszystkim
braku zaufania do naszej ulotnej pamięci. Umowa ustna, zgodnie z obowiązującym
prawem cywilnym jest wiążąca, ale pod warunkiem, że nie kwestionuje jej żadna
ze stron. Jeśli jest inaczej, pojawiają się trudności dowodowe. Pamiętajmy o
tym, że w obliczu konfliktu pamięć najczęściej działa bardzo selektywnie i
zwykle na korzyść jej właściciela. Doskonale pamięta się wtedy fakty wygodne,
nie pamięta niewygodnych, a często też „pamięta” się zdarzenia, które w ogóle nie
zaistniały. Najpewniejszą więc ochroną dla nas i naszych interesów, a
także interesów drugiej strony, jest odpowiednio skonstruowana pisemna umowa,
dokumentująca w sposób jednoznaczny wszystkie istotne ustalenia.
Dobra
umowa, to taka, która we właściwy sposób zabezpiecza i chroni nasze interesy.
Niech to się stanie naszą żelazną zasadą. Starajmy się zawsze ją spisać nawet
na zwykłej kartce wyrwanej z notesu – z ostrożności procesowej.
Na początek ważna uwaga. Aby dysponować
użyteczną i praktyczną wiedzą z zakresu prawa nie trzeba studiować prawa i
zdobywać dyplomu prawnika. Aby skutecznie radzić sobie w większości codziennych
spraw wystarczy dokładne zapoznanie się z wybranymi przepisami prawa.
Podkreślam jednak bardzo wyraźnie, że wykorzystując samodzielnie zdobytą wiedzę
nie w każdej sytuacji skutecznie sami sobie poradzimy. Przestrzegam wręcz przed
podejmowaniem poważnych decyzji bez konsultacji z prawnikami. Pozornie wysoki
koszt zaangażowania prawnika, np. przy podpisaniu umowy z deweloperem, dotyczącej
budowy domu, dużego kredytu, kupna działki lub sprzedaży domu jest naprawdę
znikomy w porównaniu z poważnym ryzykiem i późniejszymi stratami, na jakie
narażamy się podpisując taką umowę bez jego udziału.
Pamiętajmy, że umowy dotyczące
poważnych przedsięwzięć, czyli angażujące poważne kwoty pieniędzy, są zwykle
bardzo obszerne, skomplikowane, naszpikowane niezrozumiałymi terminami, a
ponadto mogą zawierać zapisy dla nas niekorzystne. Istnieje wtedy duże
niebezpieczeństwo, że przy braku doświadczenia nie ocenimy prawidłowo naszej
pozycji prawnej jaką kształtuje taka umowa. W takich sytuacjach absolutnie
niezastąpiona jest profesjonalna wiedza jaką dysponuje prawnik. Samodzielnie
zdobyta wiedza z zakresu prawa okaże się niezwykle pomocna w odróżnieniu sytuacji,
w których sami sobie poradzimy od tych, w których pomoc prawnika będzie
niezbędna. Z drugiej jednak strony, pamiętając o przestrodze, trzeba
stwierdzić, że w znakomitej większości powszechnych, codziennych przypadków
pomoc prawnika nie będzie nam potrzebna. Mając podstawową wiedzę z zakresu
prawa doskonale poradzimy sobie w wielu codziennych sytuacjach.
Trudno przecież angażować prawnika przy
zabezpieczeniu transakcji dotyczącej zakupu przecenionego obuwia – sytuacja
wymaga znajomości kilku prostych zasad, ale … trzeba je znać. Posiadanie i
stosowanie wiedzy własnej pozwala uniknąć wielu poważnych strat finansowych, na
które większość z nas jest narażona i ponosi je, najczęściej o tym nie wiedząc.
Dokonując zakupu, wymieniamy przecież pieniądze na dany produkt, który ma
zaspokoić jakieś nasze określone potrzeby. Mieliśmy pieniądze, mamy produkt
albo obietnicę. Jeśli okazuje się, że produkt jest wart wydanych pieniędzy to
wszystko w porządku. Nasze potrzeby są lub będą zaspokojone, a dodatkowo mamy
satysfakcję z dobrze wydanych pieniędzy. Jednak jeśli jest inaczej, w naszym
interesie będzie wyegzekwowanie produktu zgodnego z naszymi oczekiwaniami –
takiego, za który zapłaciliśmy - albo zwrotu wydanych pieniędzy. Nietrudno się
domyślić, że takie działania zazwyczaj prowadzą do sporu i jedynym skutecznym
wyjściem jest wykonanie swoich praw, jakie dają nam odpowiednie przepisy oraz
postanowienia zawartej umowy.
Umowa
sprzedaży
Jeśli
kupujemy czekoladowy batonik za 1,50 zł, zawieramy ze sprzedawcą umowę sprzedaży,
której przedmiotem jest wybrany batonik. Wartość takiej sprzedaży wynosi 1,50
zł. W takim przypadku nie sporządzamy umowy pisemnej, bo przedmiot umowy jest
bardzo małej wartości, ale zgodnie z prawem, na dowód zawartej umowy sprzedawca
jest zobowiązany wydać nam dowód sprzedaży w postaci paragonu. Kupując jakąś
rzecz zawsze zawieramy umowę sprzedaży, która jest regulowana odpowiednimi
przepisami prawa. Zastosowanie mają różne przepisy, w zależności od tego kto od
kogo kupuje, co kupuje, gdzie kupuje i w jaki sposób. Tu trzeba wspomnieć o
istotnym podziale kupujących na dwie
kategorie. Jeżeli sprzedającym jest przedsiębiorcą, a kupującym osoba fizyczna, która
nabywa rzecz w celach nie związanych z działalnością gospodarczą ani zawodową
to mamy do czynienia z tzw. umową sprzedaży konsumenckiej (B2C). Osobą kupującą jest
właśnie konsument, o którym, między innymi mowa w art. 221 kc, a
więc, w pewnym uproszczeniu można stwierdzić, że konsumentem jest osoba, która,
albo w ogóle nie prowadzi działalności gospodarczej, albo kupuje rzecz bez
żadnego związku z prowadzoną działalnością. Taka umowa jest regulowana
przepisami ustawy z dnia 27 lipca 2002 r.
o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu
cywilnego. Jeżeli przedsiębiorca sprzedaje rzecz drugiemu przedsiębiorcy
albo osoba fizyczna sprzedaje drugiej osobie fizycznej, to sprzedaż jest
regulowana, między innymi przepisami o sprzedaży Kodeksu cywilnego (art. 535 i
nast.)
Wartość
sprzedaży bywa różna, a jeśli przekracza 2.000,- zł sprzedawca, oprócz
paragonu, powinien konsumentowi jeszcze dodatkowo wydać dokument potwierdzający
najbardziej istotne elementy zawartej umowy (w praktyce najczęściej wystawia fakturę VAT)
Umowy
zawieramy w różnych miejscach i fakt ten nie pozostaje bez znaczenia dla
naszych uprawnień. Najczęściej odbywa się to w siedzibie sprzedawcy - sprzedaż
odręczna w sklepie, czyli lokalu przeznaczonym do obsługi publiczności.
Zawieramy je także w swoich domach, przez telefon, a coraz powszechniej z
wykorzystaniem łączy internetowych, czyli w e-sklepach oraz na serwisach
transakcyjnych (np. Allegro).
Jeśli
kupujemy towar bezpośrednio w sklepie zawieramy umowę sprzedaży konsumenckiej,
która jest regulowana przepisami ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. Warto dokładnie
przemyśleć taki zakup, przeanalizować podobne oferty i nabrać zupełnej pewności
co do wyboru, bo w takim przypadku nie przysługuje nam prawo do zwrotu – chyba,
że zostanie zawarta umowa sprzedaży na próbę (art. 592 kc) Warto wspomnieć, że w powszechnej opinii
istnieje prawo, które umożliwia kupującemu zwrot towaru w terminie 5 dni od
zakupu. I rzeczywiście, Takie prawo obowiązywało, ale w latach 1983 – 1995.
Było wprowadzone uchwałą Rady Ministrów z 13 czerwca 1983 r. i dotyczyło
sprzedaży dokonanej w ówczesnych jednostkach handlu uspołecznionego.
Uprawnienia konsumenta
W świetle dziś obowiązujących przepisów
nie możemy zwrócić towaru. Jeśli jednak ujawnimy w nim niezgodność z umową (termin ustawowy oznaczający np.
wadę), możemy
go reklamować na podstawie powołanej ustawy. Sprzedawca odpowiada za towar w
okresie do 2 lat od wydania towaru. Pamiętajmy, że składając reklamację na
podstawie przepisów wspomnianej ustawy możemy w pierwszej kolejności żądać
przywrócenia rzeczy do stanu zgodnego z umową poprzez nieodpłatną naprawę lub
wymianę na nowy. Sprzedawca ma ustawowy termin 14 dni na ustosunkowanie się do
żądań zawartych w reklamacji. Milczenie sprzedawcy i upływ terminu oznacza
uznanie przez niego naszych żądań. Dopiero jeśli naprawa ani wymiana nie są
możliwe, można odstąpić od umowy i żądać zwrotu ceny. Wspomniana niezgodnością
z umową może być ujawniona wada towaru, ale też brak jakiejś cechy, o której
mowa w reklamie, dokumentacji lub o której istnieniu zapewniał sprzedawca.
Warto więc uzyskać potwierdzenie na piśmie istotnych dla nas parametrów towaru,
który kupujemy, żeby ewentualnie później móc na nie skutecznie się powołać.
Pamiętajmy też o tym, że musimy powiadomić sprzedawcę o ujawnionej niezgodności
w terminie 2 miesięcy od dnia jej ujawnienia. Jeśli tego nie zrobimy, stracimy
możliwość reklamowania. I ważna zasada. Korespondencję ze sprzedawcami należy
prowadzić w formie pisemnej i przesyłać listem poleconym za zwrotnym
potwierdzeniem odbioru. Można oczywiście inaczej, ale wtedy narażamy się na
trudności dowodowe. Można korzystać z faksu, ale nie należy tego robić przez
telefon ani przez e-pocztę. Jeśli sprzedawcy skutecznie nie powiadomimy we
wspomnianym terminie, bezpowrotnie stracimy możliwość reklamowania tej
niezgodności.
Innym uprawnieniem z jakiego konsument
może skorzystać przy dochodzeniu roszczeń jest gwarancja
komercyjna (fabryczna lub handlowa), która jest przyznawana na mocy czynności
prawnej i nie należy jej mylić z gwarancją ustawową, o której mowa w Kodeksie
cywilnym.
Gwarancja jest tzw. umową akcesoryjną
(dodatkową) do umowy sprzedaży i jest udzielana dobrowolnie. Jest zobowiązaniem
gwaranta (producenta lub sprzedawcy), w którym zapewnia o tym, że produkt
posiada określone cechy, a na wypadek ich braku lub utraty zobowiązuje się do
nieodpłatnego przywrócenia tych właściwości. Do konsumenta należy wybór trybu
dochodzenia roszczeń i może w tym celu wybrać tryb ustawowy lub gwarancyjny.
Praktyka wskazuje na to, że uprawnienia jakie daje ustawa są z reguły dużo
korzystniejsze od uprawnień wynikających z gwarancji. Dlatego przed wyborem
reżimu należy dokładnie zapoznać się z przysługującymi nam uprawnieniami.
Jeżeli umowę zawieramy u siebie w domu,
podczas wyjazdu zorganizowanego przez sprzedawcę, lub w innym miejscu nie
będącym siedzibą jego przedsiębiorstwa, mamy do czynienia z tzw. „umową zawartą
poza lokalem przedsiębiorstwa”. Ta umowa jest regulowana przepisami art. 1 -
5 ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o
odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny.
W takim przypadku jesteśmy lepiej chronieni przez prawo niż to ma miejsce przy
zakupie bezpośrednio w sklepie. Od tak zawartej umowy sprzedaży możemy odstąpić
bez podania przyczyny w terminie 10 dni, a termin liczymy od dnia wydania
rzeczy (jest to dzień, w którym konsument fizycznie zetknął się z rzeczą).
Obowiązkiem sprzedawcy jest pisemne
poinformowanie konsumenta o tym prawie do odstawienia, które jest też nazywane prawem do namysłu, tempus ad deliberandum (czas do namysłu) lub cooling of period (czas na
ochłonięcie). Jeśli sprzedawca zaniedba obowiązek informacyjny (nie będzie w
stanie udowodnić, że skutecznie poinformował), przysługujący konsumentowi
termin na odstąpienie od umowy wydłuża się do 3 miesięcy.
Jeżeli kupimy odkurzacz od domokrążcy,
możemy go użyć, zgodnie z jego przeznaczeniem, i sprawdzić, czy spełnia nasze
oczekiwania. Jeśli dojdziemy do wniosku, że odkurzacz z jakiegokolwiek powodu
nam nie odpowiada, możemy od umowy odstąpić bez podawania przyczyny. W tym celu
najlepiej wysłać sprzedawcy pismo z oświadczeniem o odstąpieniu od zawartej
umowy. List z oświadczeniem musimy wysłać najpóźniej 10. dnia, po dniu, w
którym rzecz nam wydano – data stempla nie może być późniejsza niż data 10.
dnia. Zapoznanie się sprzedawcy z naszym oświadczeniem skutkuje uznaniem umowy
za niezawartą (innymi słowy, umowa upada i następuje powrót do stanu prawnego
sprzed zawarcia umowy). Od tego momentu w terminie 14 dni obie strony powinny
zwrócić sobie świadczenia: sprzedawca cenę konsumentowi, a konsument towar
sprzedawcy. Zwracam uwagę na to, że spotykane postanowienia umowne o tym, że
zwrot rzeczy może nastąpić wyłącznie wtedy, gdy rzecz nie była używana i nie
nosi śladów użytkowania, są niezgodne z prawem i celem ustawy. 10-dniowe prawo
do namysłu jest właśnie po to, żeby konsument mógł zapoznać się z własnościami
użytkowymi rzeczy i uznać ją za dobrą, lub nie. Zgoda sprzedawcy nie jest tu potrzebna,
(oświadczenie konsumenta unicestwia umowę ma moc wsteczną. Ponadto sprzedawca nie
może obciążyć konsumenta za zmiany będące wynikiem tzw. czynności zwykłego
zarządu (termin określający używanie rzeczy w normalnych warunkach i zgodnie z
jej przeznaczeniem). Jeśli natomiast zmiany są większe i nastąpiły z winy
umyślnej albo z powodu niedbalstwa lub niedochowania przez konsumenta należytej
staranności, odpowiada on wobec przedsiębiorcy na zasadach ogólnej
odpowiedzialności odszkodowawczej (art. 471 kc) i może być obciążony za
uszkodzenie lub zniszczenie. W obu jednak przypadkach konsument zachowuje prawo
do odstąpienia od umowy.
Jeśli przedmiotem umowy jest usługa,
termin na odstąpienie od umowy liczymy od dnia zawarcia umowy. Jeśli prace mają
się rozpocząć się przed upływem tego terminu, konieczna jest pisemna zgoda
konsumenta na wcześniejsze rozpoczęcie prac – przed upływem wspomnianego
terminu na odstąpienie. Wszystkie czynności jakie przedsiębiorca podejmie bez
zgody konsumenta przed upływem tego terminu, podejmie na własne ryzyko.
Umowy sprzedaży zawierane na odległość
A teraz omówimy umowy, które zostają
zawarte na odległość, czyli bez jednoczesnej obecności stron umowy. Umowy takie
są zawierane przy pomocy środków porozumiewania się na odległość, głównie
telefonu, poczty elektronicznej oraz Internetu. Są regulowane przepisami art.
6 – 16 tej samej ustawy, co umowy zawierane poza lokalem, czyli przepisami ustawy z dnia 2 marca 2000 r.
Jeśli zadzwoni do nas przedstawiciel
jakiejś firmy, przedstawi ofertę sprzedaży, a my wyrazimy zgodę, zostaje
zawarta umowa sprzedaży na odległość. Umowa jest wiążąca dla obu stron, czyli
zobowiązuje do kreślonych zachowań: sprzedawcę do dostarczenia przedmiotu
umowy, a konsumenta do zapłaty ceny. Sprzedawca jest zobowiązany do przesłania
razem z rzeczą dokumentu potwierdzającego wszystkie elementy zawartej umowy
oraz informacji o przysługującym prawie do namysłu. Od tak zawartej umowy na
odległość możemy odstąpić na takich samych zasadach jak od umowy zawartej poza
lokalem. I tak, jak poprzednio, brak informacji o prawie do odstąpienia
przedłuża termin na wykonanie prawa do namysłu z 10 dni do 3 miesięcy.
Umowy z operatorami telekomunikacyjnymi
Powszechną praktyką operatorów
telekomunikacyjnych (np. telefonii komórkowej) jest kontakt telefoniczny z
abonentem i przekazanie mu informacji dotyczących propozycji przedłużenia
umowy, oferty w postaci nowego telefonu, dodatkowych minut, tańszych połączeń i
innych obietnic mających skłonić abonenta do pozostania klientem operatora. W
powszechnej opinii rozmowa z konsultantem i zgoda abonenta prowadzi do zawarcia
umowy. Tak jednak nie jest. Prawo telekomunikacyjne dla ważności umowy wymaga,
aby umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych miała formę pisemną, dlatego
wszystkie informacje i zapewnienia uzyskane od konsultanta nie są ofertą, nie
wiążą stron i należy je traktować jedynie jako zaproszenie do zawarcia umowy.
Po akceptacji warunków przedstawionych
przez konsultanta zwyczajowo kurier dostarcza formularz umowy i niestety
zazwyczaj zostaje ona podpisana przez abonenta bez zapoznania się z jej
treścią. Niestety, ponieważ praktyka wskazuje na to, że klienci przekonani o
tym, ze warunki umowy na piśmie są kopią nagranej rozmowy telefonicznej i
głównie dlatego jej nie czytają. Umowa dostarczona do klienta niestety często
znacznie różni się od treści ustaleń poczynionych przez telefon, a często
atrakcyjny telefon, który miał być najnowszym modelem okazuje się hitem, ale
lat ubiegłych. Umowa zostaje zawarta na odległość (lub poza lokalem, w
zależności od umocowań kuriera) i jeśli abonent jest konsumentem, może od niej
odstąpić na wcześniej omówionych zasadach, ale niestety nie zawsze. Jeśli w
nieprzeczytanej, a podpisanej umowie jest klauzula o wyrażeniu przez konsumenta
zgody na wcześniejsze rozpoczęcie świadczenia usług przez operatora, od umowy
odstąpić niestety już nie można.
Umowy
via Internet
Nieco
inaczej wygląda zawarcie umowy na odległość z wykorzystaniem e-maila lub
Internetu. Najpierw omówimy zakupy w sklepie internetowym. Sklep internetowy z
reguły posiada wirtualną witrynę do prezentacji towarów i powinien mieć na
stronie dostępny regulamin, z którego treść musi być udostępniona kupującym przed
zawarciem umowy. Ważne informacje w regulaminie dotyczą parametrów sprzętu
potrzebnego do przeprowadzenia transakcji, ustalenia momentu zawarcia umowy,
kosztów transportu, informacji o przysługującym prawie do odstąpieniu oraz
podania adresu, na który należy odesłać rzecz po jego wykonaniu. Czasem w
regulaminie albo na stronie witryny sklepu internetowego widnieje zastrzeżenie,
że towary prezentowane w witrynie oraz informacje o nich nie stanowią oferty w
rozumieniu art. 66. kodeksu cywilnego. Zgodnie z treścią artykułu oświadczenie woli zawarcia umowy złożone
drugiej stronie stanowi ofertę, jeżeli określa istotne postanowienia tej umowy.
Zastrzeżenie sprzedawcy zmienia moment zawarcia umowy. W takim przypadku
konsument nie przyjmuje oferty, ale umieszczając towar w e-koszu sam ją składa
sprzedawcy. Następnie zwykle system sklepu automatyczne wysyła potwierdzenie o
złożeniu oferty przez kupującego. Dopiero kolejna informacja o tym, że oferta
została przyjęta przez sprzedawcę jest równoznaczna z zawarciem umowy.
Inaczej
jest w przypadku, gdy towary stanowią ofertę – jak w portalach aukcyjnych (np.
Allegro). W tym przypadku „kliknięcie” opcji „KUP TERAZ” jest chwilą przyjęcia
oferty i zawarcia umowy sprzedaży. Jeżeli umowa jest zawarta z przedsiębiorcą
podlega regulacji ustawy z dnia 2 marca 2000 r. Po zawarciu umowy
przedsiębiorca jest on zobowiązany do wydania rzeczy w deklarowanym przez
siebie terminie, a zgodnie z ustawą powinien to zrobić najpóźniej w terminie 30
dni. Ustawodawca przewidział też prawo do odstąpienia dla sprzedawcy (art. 12.,
ust. 2. ustawy z 2 marca 2000 r.) W przypadku niemożności zrealizowania umowy z
przyczyn niezależnych od przedsiębiorcy przysługuje mu prawo do odstąpienia,
które musi wykonać nie później jak w terminie 30 dni od dnia zawarcia umowy.
Konsument może od zawartej umowy odstąpić na podobnych zasadach jak omawiane
wcześniej, z tą różnicą, że termin jest liczony od dnia wydania rzeczy. To
wyjątek od zasady i ponieważ budzi to wiele wątpliwości i sporów, wymaga
wyjaśnienia. Zgodnie z prawem cywilnym (art. art. 544 § 1) wydanie rzeczy w takim przypadku zostaje dokonane
w chwili powierzenia rzeczy przewoźnikowi trudniącemu się przewozem rzeczy tego
rodzaju. W przypadku obrotu konsumenckiego jest inaczej. Przedsiębiorca nie
uwalnia się od zobowiązania w chwili powierzenia rzeczy przewoźnikowi. Za
moment wydania uznaje się dopiero wydanie konsumentowi rzeczy przez
przewoźnika, a warunkiem skutecznego wydania jest fizyczne zetknięcie się
konsumenta z rzeczą.
Jeśli dokonano zakupu od osoby
fizycznej nie będącej przedsiębiorcą, umowa jest regulowana przepisami kodeksu
cywilnego, a przepisy ustawy z 2 marca 2000 r oraz prawo do odstąpienia nie
mają zastosowania. I ważna uwaga. W tym przypadku, zgodnie z art. 544. k.c.,
wydanie rzeczy i uwolnienie się od zobowiązań sprzedawcy następuje w chwili
powierzenia rzeczy przewoźnikowi – chyba, że strony umówiły się inaczej.
Czasem bierzemy udział w licytacji i w
ten sposób wchodzimy w posiadanie towaru. Jeśli chodzi o tryb licytacyjny,
oferty składają uczestnicy aukcji, tzw. licytanci, a momentem zawarcia umowy
jest informacja o udzieleniu przybicia (elektronicznym młotkiem) i zakończeniu
licytacji. Zwycięzcą zostaje osoba, której oferta kupna była najwyższa i
przebiła pozostałe. Ale uwaga, zakup w trybie licytacyjnym wyłącza prawo do
odstąpienia. Jeżeli więc zakupimy rzecz z licytacji nie będzie nam
przysługiwało prawo do odstąpienia.
Nie każdą rzecz możemy zakupić na
odległość. Dotyczy to w szczególności nieruchomości. W tym przypadku do
przeniesienia własności ustawa (k.c.) wymaga umowy w formie aktu notarialnego.
Nie zachowanie wymaganej ustawą formy powoduje, że przeniesienie własności
nieruchomości będzie nieskuteczne.
wydanie przedmiotu zakupu
Dokonując zakupu na odległość, zwłaszcza
przy zakupach od osób fizycznych, musimy pamiętać, że nie mamy pewności, że
sprzedawca włoży do paczki to, co zakupiliśmy i że zakupiona rzecz dotrze do
nas w spodziewanym stanie. W takim przypadku warto zabezpieczyć się przed
ewentualnymi niemiłymi niespodziankami. Pamiętajmy o tym, że przyjęcie
przesyłki od przewoźnika i złożenie podpisu oznacza odebranie jej bez
zastrzeżeń. Jeśli okaże się, że w paczce, np. zamiast nowego aparatu foto,
znajdziemy uszkodzony aparat albo inny przedmiot, trudno to będzie po odbiorze
i odejściu przewoźnika udowodnić. Zgodnie z Prawem przewozowym zawsze możemy
żądać sporządzenia protokołu jeszcze w terminie 7 dni od wydania rzeczy, ale w
takim przypadku trzeba jeszcze udowodnić, że uszkodzenia powstały przed
odbiorem. W praktyce krąg takich odstępstw zawęża się do ewidentnych wad
fabrycznych oraz tego rodzaju wad i uszkodzeń, które nie mogły powstać po
wydaniu Należy więc otworzyć paczkę przy przewoźniku i ewentualnie zażądać
sporządzenia protokołu. Wtedy będziemy w posiadaniu dowodu na zawartość paczki.
Można, za niewielką dopłatą, zażądać od sprzedawcy wysłania przesyłki z opcją
możliwości sprawdzenia zawartości przed odbiorem, a jeśli to nie będzie
możliwe, korzystając z przepisów Prawa przewozowego zażądać otwarcia paczki
przed odbiorem. Przewoźnik zawsze jest zobowiązany tego dokonać po złożeniu
oświadczenie przez adresata o tym, że
przesyłka jest uszkodzona.
Reklamacje
A teraz kilka uwag dotyczących
reklamacji. Przy składaniu reklamacji oddajemy reklamowaną rzecz do naprawy lub
wymiany. Ważne jest odpowiednie sporządzenie dokumentu reklamacyjnego i
zaznaczenie, na czym polega niezgodność z umową oraz umieszczenie żądania
odpowiedniej treści, czyli nieodpłatnej naprawy lub wymiany towaru na nowy.
Żądanie „naprawa lub wymiana” pozostawia wybór sprzedawcy, a pierwsza
reklamacja z żądaniem zwrotu ceny lub brakiem żądania, nie powoduje rozpoczęcia
biegu 14-dniowego terminu i w zasadzie sprzedawca w ogóle nie musi się do niej
ustosunkować. Zadbać tez należy o udokumentowanie stanu, w jakim oddajemy rzecz
do reklamacji. Czasem wystarczy napisać, np. „aparat nie ma żadnych uszkodzeń
ani śladów użytkowania” W uzasadnionych przypadkach zalecam wykonanie zdjęć
dokumentalnych, na których dokładnie widać rzecz. Takie fotografie, w formie
załączników, powinny się znaleźć w dokumencie reklamacyjnym. Zwracam też uwagę
na to, że jeśli żądamy naprawy rzeczy, to w istocie naprawa ma polegać na
usunięciu niezgodności z umową. Naprawa ma przywrócić poprzedni stan rzeczy,
nie może się to odbyć kosztem jakości rzeczy i nie może pogorszyć pierwotnej
postaci rzeczy. Zabronione jest, np. zastosowanie używanych bądź regenerowanych
części.
Na koniec przypomnę jeszcze, że z dniem 1 maja
2004 r. w Polsce zaczęło obowiązywać prawo wspólnotowe (Traktat o przystąpieniu
Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej Dz.U. z 30 kwietnia 2004 r. Nr
90, poz. 864) W związku z tym przed sądami
krajowymi można powoływać się na orzeczenia CJEU (Court of Justice of the
European Union), czyli Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zwanego
potocznie ETS (Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości). Orzeczenia ETS są
dostępne w serii C Dziennika Urzędowego UE. (http://www.infor.pl/dzienniki-unii-europejskiej/)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz